Każdy musi od czegoś zacząć :) Moje włosy ponad rok temu były w strasznym stanie : popalone, cienkie, a końcówki tak się kruszyły, że przez 2 lata nie zauważyłam różnicy w długości. Wiadomo, że dekoloryzacja, prostownica, rozjaśnianie wcale nie polepszyły ich kondycji.
Od czego zaczęłam ?
1. Podcięcie włosów - spalonych końcówek (ok.5cm)
2. Zrezygnowałam z prostownicy (a kiedyś używałam jej codziennie) - związywałam włosy cały czas
3. Koniec z rozjaśniaczem- przerzuciłam się na farby
4. Postawiłam na lepsze odżywianie włosów (dużo masek do włosów, które trzymałam po kilka godzin)
5. Szampony bez silikonów
Jak zrezygnować z prostownicy ?
Wymyślałam sobie różne fryzury - najczęściej były to kitki i koki :) Moich naturalnych włosów- loczków, nie lubię więc nie wydobywałam ich skrętu, ale innym dziewczynom polecam :)
Po kilku miesiącach pielęgnacji widziałam już różnicę w ich stanie :) W końcu urosły :) !
Powodzenia i wytrwałości w pielęgnacji :) Następnym razem napiszę coś o produktach do włosów, które mi pomogły :)